Książki o autyzmie,  Popularno-naukowe i poradniki

O książce „Dziewczyna w spektrum” Ewy Furgał

„Dziewczyna w spektrum” to książka kontynuująca tradycje tytułów od autorek takich jak Sarah Hendrickx, Cynthia Kim czy Rudy Simone. Książek napisanych przez autystyczne kobiety o autystycznych kobietach, będące niezastąpionym źródłem wiedzy dla tych, które dopiero w dorosłości zaczęły podejrzewać o siebie autyzm lub późno doczekały się diagnozy. Z tą znaczącą różnicą, że jest to pozycja polska i wydana w tym roku, więc najbardziej aktualna.

Spis treści

Na książkę składa się sześć rozdziałów:

  1. O spektrum autyzmu u kobiet
  2. O relacjach
  3. O emocjach
  4. O ciele
  5. O pasjach
  6. Uwikłane w płeć i seksualność

Dodatkowo na końcu znajduje się epilog z listą „100 elementów mojego spektrum”, która wydała mi się szczególnie ciekawa, bo to taka wiedza w pigułce na temat autystycznych cech konkretnej osoby i trochę natchnienie dla czytelnika, by stworzyć taką dla siebie, albo wykorzystać jako ściągawkę.

Na książkę składają się przede wszystkim osobiste doświadczenia autorki, przeplatane wynikami badań, czasem też poradami.

Przeczytaj też recenzję książki innej polskiej autystycznej autorki: „Cukry”.

Spis treści:
1. O spektrum autyzmu u kobiet
2. O relacjach
3. O emocjach
4. O ciele
5. O pasjach
6. Uwikłane w płeć i seksualność

Zawartość

Content warning: w książce (a tym samym w tej recenzji) poruszane są tematy depresji, samobójstwa i dysforii płciowej.

Rozdział pierwszy zawiera krótką historię diagnozowania autyzmu oraz specyfikę kobiecego (i ogólniej nie-męskiego) spektrum (różnice w wychowaniu, maskowanie). Rozdział drugi skupia się na relacjach, zarówno rodzinnych, jak i przyjacielskich czy romantycznych, a także tych toksycznych. Jest to część książki mocno oparta na osobistych doświadczenia autorki.

Rozdział trzeci mówi o emocjach, niestety tylko tych trudniejszych i „negatywnych” jak złość czy lęk. Tutaj też znajduje się najbardziej szokujący dla mnie fragment – statystyki dotyczące depresji oraz myśli samobójczych/samobójstw w grupie autystycznych kobiet. Spodziewałam się, że nie jest pod tym względem dobrze, ale skala zjawiska mnie przeraziła. Według badań 66% osób z ZA doświadcza myśli samobójczych. U dorosłych kobiet z ZA i depresją ten wskaźnik wynosi aż 89%! Autorka bardzo szczerze pisze o swoich własnych doświadczeniach w tym temacie – mam nadzieję, że dla czytelników ta część książki będzie bardziej pocieszająca, że ktoś przeżywa to samo i rozumie, niż dodatkowo przygnębiająca…

Rozdział czwarty mówi o ciele, m.in. o profilu sensorycznym i przeciążeniu czy oczekiwaniach wobec wyglądu kobiet. Tu też znowu powraca temat depresji. Rozdział piąty omawia pasje, tzw. „specjalne zainteresowania”. Autorka opowiada tu przede wszystkim o swoich pasjach i jak wpłynęły one na jej życie. Opowiada też o swoim aktywizmie – dla wielu osób autystycznych zaangażowanie społeczne bywa niezwykle ważne, a jednocześnie bardzo męczące.

Rozdział szósty opisuje temat chyba wciąż dość świeży jeśli chodzi o obraz autyzmu – czyli powiązania między autyzmem a orientacją i tożsamością płciową. Wśród osób autystycznych jest więcej (w porównaniu z ogółem populacji) osób nieheteroseksualnych, niebinarnych, transpłciowych czy ogólnie niedostosowujących się do kulturowych oczekiwań względem płci. Omówiony został też termin „autigender” oraz temat dysforii płciowej, bardzo bliski autorce.

Podsumowanie

Myślę, że to wartościowa pozycja, trzeba jednak pamiętać, że jest mniej naukowa, a bardziej osobista. I ta jednostkowa perspektywa – lesbijki, osoby niebinarnej, z przypisaną płcią żeńską przy urodzeniu i odczuwającą od zawsze dysforię – mocno wpłynęła na finalny kształt tej publikacji. Powiedziałabym, że ta książka jest jeszcze bardziej osobista i specyficzna dla doświadczeń konkretnej osoby niż inne podobne pozycje, które do tej pory czytałam. Z jednej strony znajdziemy w niej historię diagnozowania autyzmu, wyniki badań i statystyki, ale z drugiej – myślę, że jest to przede wszystkim świadectwo.

Dlatego u mnie spowodowała pewien niedosyt, bo po przeczytaniu paru książek i siedzeniu na różnych grupach dla autystów mam potrzebę pogłębiania wiedzy. To zaś jest krótka pozycja, która znów ogólnie prezentuje najważniejsze kwestie. Choć znalazłam w niej coś dla siebie – omówienie badań i statystyk oraz bibliografię, w której mogę znaleźć kolejne lektury. „Dziewczyna w spektrum” spodoba się osobom, które szukają wprowadzenia do tematu/osobistej opowieści lub czegoś, z czym mogłyby się zidentyfikować.

2 komentarze

  • Meitar Malachitowa

    Na pewno jest to wartościowa pozycja. Szkoda jednak, tak jak piszesz w recenzji, że niewiele jest w niej o pozytywnych emocjach czy aspektach bycia kobietą w spektrum. Ja kiedyś słuchałam wykładu Ewy Furgał o dziewczynach w spektrum. Byłam wtedy na samym początku odkrywania tego, że sama jestem w spektrum i bardzo ciężko mi się tego słuchało. Ponieważ głównie to było wymienianie deficytów, problemów, trudności, zaburzeń jakie nas mogą dotyczyć oraz właśnie ta informacja o skłonnościach do myśli samobójczych. Pamiętam, że bardzo mnie to wtedy zdołowało. Ale było też takim przelaniem czary zwracania uwagi na jedynie negatywne informacje o spektrum. Zaczęłam dla samej siebie skupiać się na pozytywach i to było mi wtedy bardzo potrzebne. Na tym, że POMIMO tych wszystkich trudności, ograniczeń i sklonnosci- możemy świetnie sobie radzić i żyć szczęśliwie. Ja żyję, przynajmniej aktualnie. Choć przeszłość oczywiście też jest nie bez znaczenia, a faktycznie, nasza przeszlosc bywa niezwykle trudna. Jednak za schodkiem z napisem Akceptacja bywa zupełnie nowe życie.

    • Ag

      Mi aż tak bardzo mówienie o deficytach i trudnościach nie przeszkadza, bo też dobrze jest wiedzieć, że ma się jakieś braki, choćby po to, żeby je zaakceptować/spróbować coś poprawić/nie obwiniać się. Ale rzeczywiście, gdy narracja jest tylko negatywna, łatwo poczuć się po prostu źle, że się jest beznadziejnym i ogólnie gorszym od „normalnych”. Bardzo zabrakło czegokolwiek o pozytywnych emocjach, radosnych przeżyciach. Coś takiego na osłodę w tej całej depresji.
      Cieszę się, że masz się dobrze, tak trzymać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *