
Książka „ADHD u dorosłych” – recenzja
Książka „ADHD u dorosłych. Jak ułatwić sobie życie i uspokoić myśli” autorstwa Sabine Bernau jest – wbrew temu, co sugeruje tytuł – raczej średnio poradnikowa. Jako osoba ze zdiagnozowanym ADHD spodziewałam się po niej troszeczkę więcej… Czy mimo to warto po nią sięgnąć? Zapraszam na szczegółowe omówienie książki!
Spis treści:
„ADHD u dorosłych” – zalety książki
W książce umieszczono bardzo dużo podstawowych informacji na temat ADHD. Wyjaśnione zostało działanie dopaminy i noradrenaliny, a także co się dzieje, gdy jest ono zaburzone. Nie zabrakło też wytłumaczenia, czym różni się typ z przewagą nadpobudliwości psychoruchowej od typu z przewagą zaburzeń koncentracji. Autorka bardzo wyraźnie zaznacza, że ADHD jest wrodzonym zaburzeniem neurorozwojowym o podłożu genetycznym, w związku z czym ani nie można go nabyć (np. w wyniku złego wychowania), ani się z niego wyleczyć. Podkreśla też, że nie można z niego wyrosnąć i ADHD magicznie nie zniknie po ukończeniu osiemnastego roku życia. Nie zabrakło też uwagi, że zachowania charakterystyczne dla ADHD nie wynikają z lenistwa lub złośliwości, lecz innego działania mózgu i układu nerwowego. Bardzo mnie cieszy, że aż tyle miejsca poświęcono tak podstawowym kwestiom, przez wiele osób niestety wciąż nie rozumianym.

Co więcej, „ADHD u dorosłych” odwołuje się do aktualnych klasyfikacji medycznych, czyli DSM-5 oraz ICD-11! Książka zawiera omówienie kryteriów diagnostycznych, a także wypis aktualnych kodów (przy czym należy pamiętać, że w Polsce dalej używa się ICD-10). Nie zabrakło też miejsca na omówienie sposobu działania różnych leków przepisywanych osobom z ADHD.
Osobiście bardzo przypadł mi do gustu rozdział „Łatwa odwracalność uwagi – jak ją ograniczyć?”. Omówiono w nim przede wszystkim dobranie lub dostosowanie miejsca pracy pod osoby z ADHD i uważam, że w tym fragmencie dobrze przedstawiono problem ze znalezieniem równowagi między zbyt wieloma a zbyt nielicznymi bodźcami. Zawarte w nim porady też są całkiem sensowne i mogą się okazać dla niektórych czytelników pomocne.
Arkusze do planowania i ankiety dla ADHD
W aneksie do książki „ADHD u dorosłych” znajdują się następujące dodatki: „O to zapyta was lekarz”, „Zaburzenia współwystępujące”, „Ankieta dla ADHD” oraz „Arkusze do planowania”.
Pytania od lekarza to zestaw tematów, jakie mogą zostać poruszone prze psychiatrę. Ale uwaga! To tylko podpowiedzi od autorki. W trakcie prawdziwej wizyty specjalista może – ale nie musi – zadać podobne pytania. Myślę, że ta lista przyda się przede wszystkim osobom wybierającym się po raz pierwszy na konsultację, ponieważ pomoże uporządkować objawy. Zawartość części „Zaburzenia współwystępujące z ADHD według DSM-5” powinna być zrozumiała już po tytule. Nie są one w żaden sposób wyjaśnione, jedynie wypisane. Trafiły tu zarówno fobia społeczna i osobowość borderline, jak i dysleksja czy chroniczne zmęczenie. Lista wygląda trochę strasznie, więc trzeba pamiętać, że ani nie są to bezpośrednie objawy ADHD, ani nie można mieć wszystkich tych przypadłości na raz.

„Ankieta dla ADHD” podzielona jest na dwie części. Pierwsza dotyczy ADHD z przewagą nadpobudliwości psychoruchowej, a druga – z przewagą zaburzeń koncentracji i uwagi. Są to listy pytań, na które czytelnik samodzielnie może odpowiedzieć i przeliczyć wynik. Jest to na pewno dobra pomoc w rozpoznaniu objawów, ale nie zastąpi profesjonalnego wywiadu lekarskiego! Ankiety są też bardzo proste i krótkie. Nie można ich porównywać do testu DIVA-5, używanego do diagnozy. Z kolei „Arkusze do planowania zadań” są szerzej omówione w poszczególnych rozdziałach. Na końcu zamieszczono ich puste wersje do wydrukowania. Arkusze mają pomóc z zaplanowaniem konkretnego projektu, zadań na cały tydzień czy stworzenia przyjaznego miejsca pracy.
- Przeczytaj, jak przebiegła moja diagnoza autyzmu i ADHD: „Diagnoza autyzmu dorosłej kobiety”.
Wady książki
Przebrnięcie przez pierwszą część „ADHD u dorosłych” było dla mnie męczarnią. W zasadzie w kółko powtarzają się zdania w stylu „Osoby cierpiące na ADHD bardzo cierpią i powodują cierpienie swoich rodzin, no chyba że pójdą na terapię i wezmą leki, to wtedy może jest dla nich jakaś nadzieja. Ale bez terapii i leków czeka je cierpienie, stracą pracę, stracą przyjaciół i nikt ich nie będzie kochał”. Jakby… nie mówię, że terapia nie jest ważna i potrzeba. Dla wielu osób z ADHD jest często niezbędna. Po prostu ton „ADHD u dorosłych” jest niezwykle przygnębiający i zniechęcający. Zamiast dowiedzieć się, jak sobie radzić z różnymi moimi przypadłościami przeczytałam, że jestem beznadziejna, a szanse na sukces mam niewielkie i tylko przy olbrzymim wysiłku… Uderzyło mnie to tym bardziej, że w tej samej książce autorka podkreśla znaczenie rozbudzania nadziei i pozytywnego myślenia u osób z ADHD. Szkoda, że sama tego nie robi.
Po drugie, nie do końca wiem, do kogo skierowana jest ta książka. Większość wygląda jak napisana do osób, które same nie mają ADHD i niczego o nim nie wiedzą, ale np. mają członka rodziny z ADHD. Cały rozdział skierowany jest do osób, które chciałyby zostać „doradcą” osoby z ADHD. Autorka stosuje raczej perspektywę „zewnętrzną”, nie tyle mówiąc do osób z ADHD, co opisując je z cudzej perspektywy. Ale w niektórych fragmentach niespodziewanie zwraca się wprost do czytelników („Wam”, „Was”), jakby mieli ADHD. W książce panuje pod tym względem chaos utrudniający czytanie.
Nieprzydatne porady
Pierwszą poradą, jaka pojawia się w książce „ADHD u dorosłych” jest stosowanie pozytywnych afirmacji. Np. „Jestem otwarta na pozytywne zmiany”. Kolejna to ćwiczenie na wzmocnienie samoakceptacji. Należy wpatrywać się w swoje zdjęcie z dzieciństwa i powtarzać różne pozytywne zdania, np. „Jesteś dla mnie ważna. Kocham cię razem ze wszystkim, co w tobie dobre i złe”. Powiem tak – oczywiście dbanie o swoje samopoczucie, budowanie pewności i kochanie „wewnętrznego dziecka” są ważne. Są to jednak porady bardzo ogólnikowe, niezwiązane bezpośrednio z ADHD. I na pewno nie powieszę na swojej ścianie zdjęcia brzydkiego bachora, którym byłam – mam dużo ładniejsze zdjęcia kobiety, którą się stałam!
Szczególnie zaś nie spodobała mi się poniższa tabelka. Wiele razy w życiu słyszałam, że mówię za głośno, za dużo, albo że przerywam innym w połowie wypowiedzi. Naprawdę chciałabym przestać się tak zachowywać, ale nie bardzo wiem, co mam zrobić z radą „mów nie za głośno i nie za cicho, daj się wypowiedzieć innym”. Jak??? Jak mam zmusić do tego mój mózg???

W książce wspomniane jest też, by używać do porządkowania pudeł. Np. dzielić rzeczy na te do wyrzucenia i do zachowania. Po czym wynosić pudło z tymi pierwszymi od razu na śmietnik. Do pudła można też wrzucić wszystkie rzeczy potrzebne na następny dzień, np. klucze, torebkę, buty. Dzięki temu rano nie szuka się ich w panice. Są to dosyć proste pomysły. Ogólnie wszystkie porady są opisane mocno pokrótce. Przyznam, że nie bardzo jakieś więcej pamiętam… W sumie ta, by planować jedynie 60% swojego czasu jest bardzo sensowna.
- Przeczytaj moje inne recenzje książek o autyzmie: Baza recenzji książkowych na blogu Pisarka na Spektrum.
Czy warto sięgnąć po książkę „ADHD u dorosłych”?
Książka „ADHD u dorosłych” zawiera naprawdę dużo podstawowych, niezbędnych dla kompletnych laików informacji o ADHD. W dodatkach znajdziemy zaś przydatne zestawy pytań czy objawów. Pozycja (już dwudziestoletnia!) została też uaktualniona i dostosowana do polskich realiów. Tym samym z całą pewnością mogę ją polecić jako źródło wiedzy o ADHD. Nie przyda się ona jednak osobom, które mają już diagnozę i od dłuższego czasu szukają pomocnych rozwiązań na codzienne trudności. Bernau nie ma do zaoferowania zbyt wielu konkretnych czy praktycznych porad.
Zapraszam ten na facebookowego fanpage’a oraz profil w serwisie Tumblr, gdzie regularnie publikuję posty o tym, jak autyzm i ADHD wpływają na moją codzienność.
Jeśli podobają ci się moje recenzje, artykuły, wpisy czy też opowiadania, możesz mnie wesprzeć kupnem wirtualnej kawy na Buycoffee.
