Beletrystyka,  Książki o autyzmie

„Naszym celem jest nie umrzeć” – opowiadanie w „Nowej Fantastyce”

W listopadowym numerze „Nowej Fantastyki” ukazało się opowiadanie „Naszym celem jest nie umrzeć” (Our aim is Not to Die) autorstwa Merc Fenn Wolfmoor. Jeśli chcielibyście je przeczytać, to musicie się pośpieszyć – numer powinien być dostępny w kioskach i Empikach jeszcze tylko przez parę dni, do końca miesiąca. W razie czego wersja elektroniczna numerów archiwalnych dostępna jest w aplikacji NF na telefony.

Świat i fabuła

Opowiadanie przedstawia świat, w którym rząd ma pełną kontrolę nad obywatelami, szpiegując ich, inwigilując i wymuszając określone zachowania poprzez przyznawanie lub odbieranie punktów, karanie grzywnami i bezustanne ocenianie oraz sprawdzanie. Istnieje godzina policyjna oraz obowiązek korzystania z zatwierdzonych przez władze mediów społecznościowych. Wszystko po to, by tworzyć Idealnych Obywateli – białych, heteroseksualnych, neurotypowych. Rodzonych Amerykan, żadnych imigrantów. Plus mężczyźni dostają więcej punktów za samą płeć, a tym samym mają więcej życiowych możliwości. Wszyscy, którzy nie wpisują się w ten schemat, są stopniowo coraz mocniej spychani na margines społeczeństwa, aresztowani lub poddawani neuralnej terapii rekonstruktywnej, która uczyni ich „właściwymi”.

Czemu piszę o tym opowiadaniu? Bo główny bohater to niebinarne i autystyczne Sua. Sua musi udać się na obowiązkową ocenę medyczną i obawia się, że nie da rady jej pozytywnie zaliczyć – nie da rady wystarczająco długo i przekonująco udawać osoby neurotypowej, np. utrzymywać kontaktu wzrokowego, odpowiednio modulować głosu. Na co dzień Sua jakoś prześlizguje się przez system, żyjąc w wiecznym kłamstwie, bezustannie próbując wpisać się w narzucone z góry schematy, udając, że jest kimś innym. Choć jest niebinarne, nie protestuje, gdy ktoś nazywa nu „panią” i używa niewłaściwych zaimków. Zmusza się do interakcji społecznych, choć nie ma na nie siły. Udaje, że żyje w heteroseksualnym związku, bo rząd tego wymaga. To wszystko prowadzi do depresji, stanów lękowych, ciągłego zmęczenia. Suy pomaga przyjacielu – informując o istnieniu antyrządowej aplikacji Czystka, która tak modyfikuje dane i działalność online konkretnej osoby, by wyglądała ona na akceptowalną.

Jak pokazano autyzm?

Opowiadanie jest dosyć krótkie, w czasopiśmie zajmuje w sumie siedem stron. To sprawia, że niektóre autystyczne cechy, jak choćby problemy z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego, problemy sensoryczne czy specyficzny sposób mówienia są bardziej wspomniane niż rzeczywiście pokazane w trakcie codziennych interakcji. Wciąż jednak jest tego całkiem sporo:

  • stimming: bujanie się, kołysanie, machanie dłońmi, oczywiście tylko w niepodglądanej sypialni;
  • stimming lub specjalne zainteresowanie: rysowanie, które jest dla Suy sposobem na rozładowanie emocji. Sua już jednak nie rysuje, bo to rozrywka dla dzieci, nie dorosłych;
  • wrażliwość sensoryczna: w chwili stresu zaczyna głośniej odbierać dźwięki otoczenia, co powoduje atak migreny;
  • wrażliwość sensoryczna: pracuje w zaciemnionym biurze, bo na szczęście nu szefowa rozumie ten problem i jest wyrozumiała, nie zgłasza Suy do Komisji Medycznej, by „naprawili” jej pracowniku;
  • wrażliwość sensoryczna: lubi słuchawki wyciszające, także dlatego, że generują ucisk wokół uszu;
  • maskowanie: ukrywa przeciążenie, a także stres, lęk i depresję, nazywając je bólem głowy spowodowanym alergią;
  • maskowanie: zastanawia się, jakiego języka użyć w poście, czy dodać wykrzyknik czy emotikonkę, żeby brzmieć maksymalnie naturalnie i neurotypowo, żeby pokazać, że jest „zaangażowane w życie społeczne, […], żyje życiem produktywnym i zrównoważonym”, choć wcale się tak nie czuje.

Jak widać, Sua zmuszone jest ukrywać liczne swoje autystyczne cechy i zachowania, a także powstrzymywać się przed zachowaniami rozładowującymi stres, ponieważ uważane są one za nienormalne. Musi dostosowywać się do obowiązujących schematów zachowań.

Lęk

Co mnie jednak zachwyciło w tym tekście, to oddanie odczuwanego strachu. Sua samo o sobie mówi: „boi się wszystkiego”. Chce pozostać bezpieczne, w ukryciu. Dlatego też Sua się nie wychyla, nie instaluje antyrządowej aplikacji, nie reaguje, gdy ktoś potrzebuje pomocy, ignoruje doniesienia o przemocy wobec innych grup. Nie sądzę, by była to cecha typowo autystyczna czy też bezpośrednio wynikająca z autyzmu, ale mocno utożsamiam się z tym uczuciem – poczuciem, że coś jest niewłaściwe i niesprawiedliwe oraz chęcią powiedzenia czegoś i zareagowania… a jednocześnie niemożnością zrobienia taka ze względu na strach.

To chyba jedna z moich najmniej lubianych cech osobowości. Nie rozumiem, czemu muszę być taka bojaźliwa. Tak samo jak Sua wymyślam od razu najczarniejsze scenariusze i zastanawiam się, co się stanie, jeśli coś pójdzie nie tak. Wspominałam o tym trochę szerzej w ostatniej notce.

Sua jest jednak lepszą osobą i decyduje się na podjęcie akcji. Jednak nie ze względu na siebie lecz swojego „chłopaka” – przyjaciela i współlokatora geja, który z nu „randkuje”, by ukrywać prawdziwy, homoseksualny związek. Grozi mu aresztowanie, Sua przezwycięża więc strach i ryzykuje, by mu pomóc. Oczywiście cały czas odczuwa lęk związany z nieznanym, dopatruje się zagrożeń – ale w końcu „naszym celem jest nie umrzeć”. Trzeba więc walczyć. 

Podsumowując

Lubię to opowiadanie za jego surowość. Nie ma tu miejsca na kompromisy, na „nie wszyscy są tacy”, jest tylko okrutny system dążący do ujednolicenia populacji, uczynienia jej „normalną” oraz inni – wszelkiego rodzaju uciskane mniejszości, które rozpoczynają wyzwalającą rewolucję. To opowiadanie o wyzwoleniu się, odrzuceniu odgórnie narzuconej normy, pragnieniu bycia sobą. Zaś z czysto fantastycznego punktu widzenia podoba mi się, jak została wykorzystana sztuczna inteligencja, gdyż twórcy często popadają w jej ukazywaniu w nudne schematy.

Niektórzy mogą stwierdzić, że opowiadania jest zbyt schematyczne, zbyt okrutne i ponure, ale moim zdaniem wynika to z próby wyrażenia nagromadzonego w ludziach gniewu oraz wyolbrzymienia wiadomych ideologii, które ostatnio bezczelnie znów wychylają łeb na powierzchnię, atakując tych, którzy nie wpisują się w białą, neurotypową heteronormę… zupełnie jak w opowiadaniu. No kto by pomyślał…


Oryginalnie opowiadanie „Our Aim is Not to Die” ukazało się w antologii „A People’s Future of the United States”. Tłumaczenie Michała Kubalskiego ukazało się w listopadowym numerze „Nowej Fantastyki” 11(458) 2020.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *